piątek, 29 lipca 2011

1000 wyświetleń

Wczoraj mój blog przekroczył magiczną liczbę 1000 wyświetleń, może dla niektórych nie jest to dużo, ale dla mnie jest to dowód, że ktoś jednak interesuje się tym blogiem i czyta moje wypociny.



Przejdźmy może do rzeczy mniej przyjemniejszych. Na profilu nadal cisza, filmik nowy wgrany i zaakceptowany przez agencję. Dzisiaj również mieli wprowadzić jakieś zmiany w moim profilu pod względem wieku dzieci, którymi chciałabym się zajmować i jazdy samochodem. W poniedziałek dosyłam jeszcze referencje i postaram się dodać jakieś nowe zdjęcia. Mam nadzieję, że teraz coś ruszy i znajdę swoją wymarzoną rodzinkę jak najszybciej.

A i przy okazji muszę się pochwalić, że dzięki Karolinie w końcu udało mi się dodać tak magiczną i nieosiągalną dla mnie wcześniej rzecz jaką jest pogoda i zegar w menu po prawej stronie:). Karolina jesteś Boska przez duże B ;D :D. Ona wytłumaczyła mi jak użyć to magiczne narzędzie do dodawania takich o to cudów :)

piątek, 22 lipca 2011

match nr 2 koniec

Skończyło się szybciej niż się zaczęło. Rodzina wysłała mi maila na 10 minut przed rozmową, że zdecydowali się na inną aupair. Świetnie po prostu świetnie.:(. Czyli nadal muszę czekać.:(. To czekanie mnie dobije:|. Ciekawe za ile teraz odezwie się jakaś rodzinka.

kolejny match

Jest w końcu nareszcie. Mam kolejny match. Rodzinka z Montclair, NJ czyli bliziutko do NY. Dwójka chłopców- 4 i 1. Host mom i dad profesorowie na Montclair University i Columbia University(ojciec). 45 godzin tygodniowo czyli max. Rodzinka wydaje się fajna i wesoła z opisu. Jesteśmy umówieni na rozmowę o 19, więc trzymajcie kciuki, żeby to była "ta" rodzinka. Normalnie jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak jak dzisiaj. Ale to chyba z powodu tego długiego oczekiwania na jakikolwiek match. No i chyba zacznę wierzyć w horoskopy, bo sprawdzałam kilka dni temu w gazecie kuzynki i wyszło, że 22 lipiec będzie moim szczęśliwym dniem. No to teraz tylko nie można się zbłaźnić podczas rozmowy i będzie ok:)

czwartek, 14 lipca 2011

Coś się ruszyło.

Jak w tytule tylko, że nie na APC tylko dostałam maila od rodzinki, że są mną zainteresowani i cały opis. Nie mam pojęcia na jakiej stronie mnie znaleźli bo przeszukałam wszystkie. Rodzinka z Kalifornii, dwója dzieci 5 i 3. Matka menager w Walmart ojciec inżynier w Marines, duży dom, samochód do uzgodnienia i jeśli zdam prawko kalifornijskie. Opieka nad dziećmi robienie im posiłków, sprzątanie po nich. Napisałam im, że jestem w agencji i trochę o sobie, więc teraz czekam na odpowiedź czy nadal są zainteresowani i czy zapiszą się do APC. Jeżeli tak to może już nie długo dołączę do grona szczęśliwie przebywających w USA aupairek. Rodzina wydaje się nawet fajna. Zobaczy się w kolejnych mailach czy coś z tego wyjdzie. Na razie nie ekscytuje się za bardzo, bo wszystko się może zdarzyć.

EDIT:

Normalnie nie wiem co mnie podkusiło ale wpisałam imię i nazwisko hostki z maila w google i co się okazało, że jest to SCAM, a ja się dałam nabrać:) i odpisałam im na maila. Niby IP z kalifornii, ale ten sam mail widnieje na stronie ze scamerami. Dobrze, że podeszłam do tej rodziny z dystansem bo teraz się nie zawiodłam. No nic zostaje mi nadal czekać i nagrać przez weekend nowy filmik lepszy od poprzedniego. Może to coś da i rodziny zaczną się zgłaszać:)

czwartek, 7 lipca 2011

Profil

No to tak. Cisza jest nadal, ale z profilem wszystko w porządku. Dopisane referencje, dzięki którym widnieje dla rodzin w kategorii opieki nad dziećmi poniżej 2 lat. Mam nadzieję, że teraz się coś ruszy, a w tym czasie ostro pracuję na stronach typu aupair-world. Jak na razie żadna rodzina nie odpowiedziała, ale się nie załamuję. Może nie powinnam tak pytać oficjalnie, ale zna może ktoś rodzinę, która potrzebuje aupair w USA?:). Trzeba próbować wszystkich sposobów.:).

A to kolejna piosenka, którą słucham od dłuższego czasu i przy niej się odprężam.




Zastanawiam się czy nie umieścić playlisty ulubionych piosenek na blogu, ale to chyba za dużo roboty by było xD. Humor lekko poprawiony i patrzę pozytywnie na mój jeszcze możliwy wyjazd do US. Wczorajszy dołek do połowy zasypany:)

środa, 6 lipca 2011

Cisza nadal trwa:(

Ja to chyba niedługo zwariuje z powodu tego wyjazdu. Wysłałam referencje, zapisałam się na różnych stronach z ofertami rodzinek, dzwoniłam do biura, a rodziny jak nie było tak nie ma. I jeszcze do tego jakbym miała za mało problemów nie widać mnie w wyszukiwarce na stronie APC. Nie wiem może mają jakieś problemy techniczne ale czemu tylko mnie nie widać? Na profilu nie pisze żebym miała jakieś rodzinki, na maila też nic nie dostaję. Zastanawiam się tylko czy długo mam jeszcze czekać. Opłata rekrutacyjna na studia wpłacona i papiery przygotowane w razie co(trzeba mieć jakiś plan B). A co do planu B w szukaniu rodzinek na jednej stronie jestem zainteresowana profilem, ale jest to samotny ojciec, lokalizacja NY i nie wiem czy się odezwać. Podobno samotni rodzice to zazwyczaj koszmar dla au pairki. Wszystko się wali, pali, a ja zaczynam się załamywać. No nic, kończę te moje gryzmoły idę płakać do poduszki;(.

Edit:

Wysłałam wiadomość do samotnego ojca. Może akurat będzie fajnie. Przecież zawsze można popisać i dowiedzieć się kilku rzeczy nie koniecznie wybierając tą rodzinę. Czekam teraz na odpowiedź. Ciekawe co z tego wyjdzie

piątek, 1 lipca 2011

:|

Pierwszy lipiec, ponad miesiąc od kontaktu z ostatnią rodzinką. Na profilu ciągle cisza. Chwile załamania są teraz u mnie częstsze niż zazwyczaj. Nie poddaję się jednak i dążę do celu. Dzisiaj dosyłam referencję i dzwonię do biura zobaczyć jak się sprawy mają i może w końcu dowiem się dlaczego to tak cholernie długo trwa. Nie wiem czy to coś pomoże, ale zawsze można się jakoś podbudować i odzyskać entuzjazm z początków. No nic trzeba iść dalej. Mój termin wyjazdu na profilu to ASAP a tak naprawdę to kiedy tylko fajna rodzinka się znajdzie. Co oni w tych stanach mają, że nie szukają aupairek czy po prostu ja mam tylko takie małe zainteresowanie?:|

A to co słucham prawie bez przerwy od kilku dni:



Stara, ale ma coś w sobie co powoduje, że mój humor się poprawia:)