piątek, 25 listopada 2011

Thanksgiving Day

Moje pierwsze Swieto Dziekczynienia zaliczone. Oczywiscie wszystkie plotki na temat ilosci jedzienia podawanej w tym dniu i wielkosci indyka sprawdzaja sie w kazdym calu. Dla amerykanow nie jest to normalny swiateczny obiad, a uczta, ktora musi sie zakonczyc w wiekszosci przypadkow rozpieciem guzika przy spodniach no chyba, ze ktos ma zalozone leginsy lub sukienke tak jak ja. Oczywiscie przygotowania trwaja juz od poczatku tygodnia, najpierw w postaci robienia ogromnej ilosci zakupow, a pozniej ogromnej ilosci jedzenia, ktore zostaje zjadane przez kolejne trzy dni tuz po swiecie. Ja jako, ze uwielbiam gotowac i piec bylam wniebowzieta, gdy dowiedzialam sie, ze moge pomoc. I tak o to dzieki mnie powstaly wszystkie desery i czesc potraw.

Kilka zdjec:










Przez najblizszy tydzien spalam na silowni cale jedzenie z tego swieta:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz