wtorek, 17 maja 2011

Ciasto, matura...

Wróciłam, wracam jeszcze nie wiem. Z braku chęci do nauki na jutrzejszą maturę z chemii upiekłam dietetyczny sernik bez sera
z tego przepisu.
Nie będę podawać proporcji, ponieważ nie chce mi się wszystkiego przepisywać. Trochę dłużej piekłam i w wyższej temperaturze.
A wyszło mi coś takiego:

Po wyciągnięciu z piekarnika:



I z polewą:





Matura:
5 za mną jeszcze dwie przede mną. Żeby z rodzinkami tak dobrze szło jak z maturą, to mój wylot w lipcu byłby bardzo realny, a tak raczej wątpie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz